Nie jest to łatwy w odbiorze film. Poszczególne sceny wydają się być chaotyczne a fabuła postrzępiona. Mamy ty dwie historie opowiadane jednocześnie ale po części trzeba się domyślać o co chodzi. Z kolei zdjęcia wyglądają jakby operator norycznie się spóźniał na plan i kamerą z ręki filmował na szybko nim reżyser krzyknie cięcie... Ale treść wciąga jak opowieść starszej pani i pozostawia ślad w sercu jak u niezbyt rozgarniętego złodziejaszka. Poza tym historia osadzona w Macedonii (Północnej) gdzie trafia rewolwerowiec z dzikiego zachodu a realia są brutalne i życie trudne pod butem sułtana ciekawa. Na uwagę zasługuje również zabawa konwencją przy retrospekcjah nieco czarny humor czy sposób przedstawienia emocji rozterek i nie zabliznionych ran gdzie śmierć nie jest końcem a życie toczy się dalej w kolejnej odsłonie... Polecam wszystkim lubiącym nie typowe westerny...