Portret samotności frustracji. Louise (w tej roli Carrie Snodgress ucharakteryzowana na 10 lat+) jest szarą bibliotekarką, której życie zatrzasnęło się w klatce rutyny. Kobieta wciąż żyje przeszłością i nadzieją na powrót swojego narzeczonego, który zapadł się pod ziemię 19 lat temu w dniu ślubu. Na domiar złego Louise musi opiekować się niepełnosprawnym ojcem-tyranem, który nie szczędzi jej bolesnych uwag i traktuje ją jak służącą na wyłączność. Do problemów dnia codziennego dochodzi przymus odejścia z pracy na wcześniejszą emeryturę...Jedyną małą pociechą szarej bibliotekarki jest jej młodsza koleżanka z pracy, która nie może wyrwać się spod jarzma swej matki. Louise będzie starała się wpłynąć na przyjaciółkę, by ta nie poszła w jej ślady i nie marnowała sobie życia. Natomiast dla Louise los szykuje zupełnie nowe niespodzianki...odkrycie szokujących sekretów przeszłości i prawdy o własnym ojcu.
Całkiem miły dramat z elementami grozy (na które trzeba jednak poczekać do samego końca). Carrie Snodgress jest momentami zbyt melodramatyczna, ale ogółem zgrabnie wcieliła się w postać przegranej za życia kobiety, którą niszczy samotność i frustracja. Bukiet koszmarnych tajemnic zostawionych na deser okazał się całkiem zaskakujący.